 lub:


|
Dzień dobry lub dobry wieczór |
w Podręczniku Grafomana. Należą Ci się objaśnienia, abyś wiedział, wiedziała, czego się spodziewać, a czego w nim nie spotkasz.
Książek z teorią literatury wydrukowano wiele. Przynajmniej jedną lub kilka, z poważnymi definicjami, terminami, rozważaniami, znajdzie się – jeśli się szuka - w lilipuciej choćby bibliotece, w księgarni, antykwariacie. Można też w sieci odszukać strony z podstawami poetyki; inne znów odsyłają do odpowiednich źródeł. Nie brakuje więc teoretycznych wiadomości w wydawnictwach z papieru i w wirtualnej rzeczywistości, podają je systematycznie szkoły. Obfitość dostępnej teorii jednak – jak wynika z moich doświadczeń - nieczęsto przekłada się na sztukę rozpoznawania jej w życiu i swobodę w świadomym stosowaniu reguł. Jestem zdania, że teoria przydaje się przede wszystkim wtedy, gdy jaskrawie nie dystansuje się od praktyki. Doświadczenie i obserwacja miewają - w pewnych okolicznościach - większe znaczenie niż rozprawy pisane na ogół nieprzejrzystym dla większości językiem, sekretną mową badaczy z katedr. Uznałam, że z takimi okolicznościami mam do czynienia i Epoezjania nie musi pomnażać tradycyjnych zasobów. W zamian internetowa książka zgromadzi spostrzeżenia i doświadczenia z kilku lat życia witryny; dotąd znikały prędko z oczu w jej rozległych przestrzeniach. Ponadto wolę zebrać w jednym miejscu informacje o zjawiskach, które powtarzają się najczęściej, zamiast wielokrotnie wracać do steranych tematów. Zastrzegam, że nie mam ambicji decydowania, co powinno być, a czego - nie powinno, co jest słuszne, a co niesłuszne. Z informacjami, myślami i historiami stąd możesz zrobić, co Ci się podoba: wziąć pod uwagę na rozmaite sposoby, obśmiać lub zignorować. Niektóre z opowieści mogą Ci się wydać niedorzeczne, ale żadna z nich - na szczęście dla opowieści, dla mnie i dla Ciebie - nie jest lekturą obowiązkową ani świętą. Być może tłumaczenie, że tak jest, wyda Ci się bez sensu. Jednak niedawne rozmowy z epoezjanami pokazały, że niektórzy go chcą, a nie chcę nikogo pomijać w Podręczniku Grafomana.
Jeśli cokolwiek wyda Ci się jasne i niepotrzebne, zechciej się nie obruszać. Widocznie rozdział przeznacza się dla kogo innego. Jeżeli, drażniąco oczywisty, znalazł się w podręczniku, to dlatego, że Epoezjania nauczyła mnie zasady: nigdy nie wiadomo, co i dla kogo jest oczywiste.
Warto może popatrzeć, co i jak myślą o pisaniu ci, którzy w Epoezjanii bywali przed Tobą.
W podręczniku będę używać słów neteratura lub Liternet. Oznaczają one tę część Internetu, w której publikuje się literaturę lub to, co za literaturę uważają autorzy tekstów. Będą czasem zastępować wyrażenie zdaniem programistów właściwe, ale według mnie brzmiące technicznie, czyli - serwis poetycki/literacki.
Jeśli masz pytania, możesz zadać je na forum lub wysłać mail do .zgrizzly - z Menu, z zakładki List do innego autora.
Ufam, że czytanie podręcznika da Ci przynajmniej tyle dobra, ile mnie daje jego pisanie.
Pozdrawiam Cię. Dobrego.
|
Zabrania się kopiowania, redystrybucji, publikowania, rozpowszechniania, udostępniania czy wykorzystywania w inny sposób całości lub części treści zawartych w serwisie internetowym e-poezja bez zgody autorów.
|