literacki serwis recenzencki e-poezja
(wersja serwisu: 0.11 z dnia: 20-04-2021)
(c) 2004-2023 by E-POEZJA
Załóż konto
lub
Zaloguj się


Do przeglądania polecamy:


FireFox Web Browser
Wiersz z listy autora o pseudonimie aryman
<< Poprzedni wiersz tego autora Następny wiersz tego autora >>
Pokaż wszystkie wiersze tego autora Dodaj do ulubionych
 
preludium zmierzchania
a może
tylko barwą i jej popiołem
jestem
wiatr już nie mój
nie podniesie mnie w twoje ramiona
a i lasy jak sztalugowe pejzaże
niepełne
ciała mi brak
usta
kartonowe wspomnienia au revoir
niech gasną
skoro i mnie tam już nie ma
i tej  co je czyni
Opublikowany: 20-01-2009 08:58 przez: aryman
Dodaj komentarz
Właściciele serwisu nie odpowiadają za treść umieszczanych utworów i komentarzy. Wszelkie uwagi prosimy kierować bezpośrednio do ich autorów. Wszystkie utwory i komentarze zamieszczone na stronie podlegają ochronie. Zabrania się ich kopiowania, przetwarzania lub rozpowszechniania bez zgody autorów.
Komentarze (9)
komentarzy nie przeczytałem bo za długie, wiersz tak, i mi się podoba.
22-01-2009 15:11 olech [Link do komentarza]
Augustusie, mialbym duzo do napisania aby odpowiedziec na twoj komentarz ale zgrizzly zrobila to za mnie a nawet uczynila to znaczniej lepiej niz gdybym ja sie do tego zabral.
Dziekuje zgrizzly i pozdrawiam was serdecznie ... wracam do zajec biurowych ... bądzcie pa ...
20-01-2009 19:27 aryman [Link do komentarza]
W streszczeniu: jeżeli niczego lub nikogo nie kochasz, gubisz/tracisz duszę i skoro duszę utraciłeś/aś, nie masz także ciała, nawet jeżeli je masz;-) I nie możesz doświadczać życia, w żadnym jego przejawie; metafizyka zamienia się w martwy obraz:
a i lasy jak sztalugowe pejzaże
niepełne

Jesteś odłączony.
20-01-2009 18:30 .zgrizzly [Link do komentarza]
Hm, mnie się wydaje tekst w miarę klarowny (co oczywiście nie znaczy, że sugeruję, iż udało mi się wiernie odczytać intencje autora, bo tych przecież nie znam). Naszkicuję odbiór, a aryman przynajmniej się będzie mógł przekonać, jeśli zechce, czy moje patrzenie ma cokolwiek wspólnego z autorskimi zamierzeniami, skonfrontować w szczegółach zamysł ze skutkiem w odbiorze.
Taki, jaki jest, wiersz ma dla mnie dwie adresatki: duszę i niegdyś kochaną kobietę. Przy czym do pierwszej peel mówi pośrednio (o niej)
a może
tylko barwą i jej popiołem
jestem

- na początku byłaby mowa o duszy/duchowości.
do drugiej bezpośrednio (ty liryczne). I jest naprzemienność obydwu, co może dawać wrażenie ich przenikania się, zacierania granic, tak że tworzy się tożsamość: dusza/kobieta, a z tego znów można wnioskować o tym, że brak duszy to brak miłości lub na odwrót. I że duszy, aby żyła, jest potrzebne dopełnienie we wspólnocie, czyli że ona w dotkliwej samotności - umiera, spopiela się. Pomiędzy duszą i kobietą pojawia się peel jako ich, hm, powiedzmy, zakładnik, np. tu:
[kto ja jestem? ja] jestem
wiatr już nie mój

lub tu:
ciała mi brak
bo w zarysowanym kontekście feministki nie mają tu kompletnie nic do roboty, raczej pomysł z zamachem byłby wyjątkowo grubą pomyłką, ponieważ peel mówiłby o sobie.
Ciało opuszczone przez duszę jest brakiem ciała, ponieważ staje się ciężką, niewrażliwą materią, której nie można odczuwać w żaden sposób, więc - oczywiste - nie można doświadczyć pełni w jedności, wspólnoty. A ta jedność realizowana w miłości nie jest zamachem tylko właśnie doświadczaniem pełni obcowania z drugim człowiekiem: absolutną jednością w miłości; w tym samym sensie, w jakim mówi się utraconej o duszy, mówi się o kobiecie: jeśli nie ma ciebie (kobieto), nie ma mojego ciała, bo Ja to Ty, więc to raczej idealistyczny wizerunek miłości, hołd złożony kobiecie i światu, który bez idei, przejawiającej się w Erosie (pojmowanym zresztą szeroko, a nie wąsko) również i ciało bezpowrotnie gubi - niż parodystyczny antyfeministyczny terroryzm. Dusza/kobieta jest bowiem wtedy symbolem miłosnego niemal głodu życia. Na nic sztuka - bez duszy, czyli miłości.
Tyle mniej więcej. W pobieżnej konturówce.
20-01-2009 17:49 .zgrizzly [Link do komentarza]
*mamy monolog peela pierwszoosobowego
20-01-2009 16:25 Augustus [Link do komentarza]
aryman,
nie rozumiem tego wiersza, jak komentarza biebrzy, gdzie pisze się o liryczności, właściwie to o jej braku. mamy monolog wyrazistego peela pierwszoosobowego, mamy do czynienia z tropami poetyckimi. dlaczego biebrza wyłącza powyższy wiersz z liryki? pewnie dlatego, aryman, że nie zastosowałeś metryki greckiej, która pasuje do wtóru liry.
wracając do wiersza. mam problemy interpretacyjne. nie wiem kim jest podmiot i nie wiem, co jest przedmiotem w powyższym wierszu. nawet w tytule nie dajesz wyrazistej wskazówki. uważam, że nie ułatwiasz komunikacji czytelnika z wierszem.
wiem, że wielu jest tu mądrych ludzi, zatem tych mądrych proszę o interpretację, abym mógł nawiązać łączność z wierszem.
20-01-2009 16:18 Augustus [Link do komentarza]
biebrza - za malo liryki powiadasz ... tak, troche jestem inny bo i czas dla mnie trudny ... ciała mi brak - musze sie nad tym zastanowic ... prawde mowiac zasugerowalem sie bardziej angielskim slowem "body", ktore ma wiele innych znaczen poza tym, co jest oczywiste ... zastanowie sie nad tym ... wiersz opublikowalem tuz po napisaniu ... rzadko to czynie ale liczylem na analize krytyczna ze strony forumowiczow ... bede jeszcze sie poprawial ... dziekuje za "au revoir" - rzadko juz pisze po francusku a przeciez polowe pracy magisterskiej napisalem tym jezykiem ... pozdrawiam

askier - lubie Tuwima, to moj ulubiony choc moze nie w stylu poezji netowej ... dziekuje, ze mnie tak odnalazlas ... pozdrawiam
20-01-2009 16:04 aryman [Link do komentarza]
Nie wiem, czy to właściwy trop, ale Do losu Tuwima mi się przypomina. Tak trochę. Bo i co zatrzymuje wiersz, obraz? Nas - pewnie nie.
20-01-2009 15:36 askier1 [Link do komentarza]
ciała mi brak - feministki dopatrzą się tu zamachu na niezależność, samoistność kobiety.

Taka miniopowieść o zaburzeniach lirycznej sytuacji. Tylko, że tej liryki tu nieco brakuje.

Pozdrawiam
Au revoir
20-01-2009 10:58 biebrza [Link do komentarza]
(c) 2004-2023 by E-POEZJA
Strona wygenerowana w: 0.00992 s