literacki serwis recenzencki e-poezja
(wersja serwisu: 0.11 z dnia: 20-04-2021)
(c) 2004-2023 by E-POEZJA
Załóż konto
lub
Zaloguj się


Do przeglądania polecamy:


FireFox Web Browser
Wiersz z listy autora o pseudonimie floriankonrad
<< Poprzedni wiersz tego autora Następny wiersz tego autora >>
Pokaż wszystkie wiersze tego autora Dodaj do ulubionych
 
Merch
chcę go opisywać. tak długo, aż z(a)niknie.
wgadać się w jego esencję, sprawić, by dotarło
do sukinkota, jak bardzo jest szkodliwy
(w najlepszym razie — zbędny)

by mu poszło w atomy. i by zniknął ze wstydu
pojąwszy, do jakiego stopnia jego obecność
stanowi chorobę /stan patologiczny
(drzazga omywana łagodnymi falami ropy)

kim jest? to zabawka, jaką w sobie noszę
pokłuty szpilkami pluszowy misiul (ile zaklęć bym
nie wyszeptał — żadne nie przyniesie skutku:
zazdrośnicy nie poczadzieją
bogaczom nie przyjdzie na myśl
oddanie majątków na cele charytatywne
o znalezieniu wariatki, którą mógłbym
traktować jak black metal
— również nie ma co marzyć)

opluwam go dalej:
— oczy z surowego plastiku, aż do bólu ślepe
(zdania, sekwencje, ujęcia zapisane w paciorkach
tyle ich, że film by szło poskładać
ale istnieje groźba, że wyjdzie natchniony
pornol, sadomasochistyczna i peleryniasta
cudowina w konwencji Dziadów)
— usta — przejechane haftem krzyżykowym (niemota!)
— wszystkie łapki — lewe i drżą
(lepiej nie pytać, od czego)
— ogólne niepodobieństwo, pysk właściwie bez rysów
— ale znowuż imię — dziwnie znajome
— w całej jego postaci — fałsz. ale ozdobny. jakby
był ogrodowym pustelnikiem, dla którego
stanowiłbym erem, samotnię w głębi
zachwaszczonego ogrodu
—  nie, żebym próbował podnosić go do rangi
sztuki, ale... właściwie to rzeźba
pocieszny pomniś
(do ustalenia — czyja karykatura)

ględzę i ględzę. nie znika.
co z nim teraz? na stragan! potargować się
dla przyzwoitości, pokłócić pro forma
z ewentualnymi kupcami

wyrzucić przez okno z jadącego samochodu
jeśli nikt nie będzie chciał dać choćby złotówki
Opublikowany: 28-01-2021 01:20 przez: floriankonrad
Dodaj komentarz
Właściciele serwisu nie odpowiadają za treść umieszczanych utworów i komentarzy. Wszelkie uwagi prosimy kierować bezpośrednio do ich autorów. Wszystkie utwory i komentarze zamieszczone na stronie podlegają ochronie. Zabrania się ich kopiowania, przetwarzania lub rozpowszechniania bez zgody autorów.
Komentarze (7)
hmm, pewnie nie miał kto za nią zapłacić. A, szkoda, te filmiki pozwalają doświadczyć przeszłość i przyswoić teraźniejszość.
24-02-2021 22:30 wre... [Link do komentarza]
Nowa seria ponoć jest od lat nakręcona - a nie została wyemitowana....
23-02-2021 23:52 floriankonrad [Link do komentarza]
Link był do dojrzewania, a skomentowałam Małamysza.
Czesiu doskonale śpiewa i rzeczowo uchwycił najważniejsze aspekty dojrzewania:P Kolejny filmik był o Małamyszu i tak mi się spodobał pomysłowy zlepek słów, że to właśnie do niego się odniosłam:P
Po Czesiu, drugie miejsce w lubieniu, zajmuje pani Frał. Też ma świetne teksty. Oglądam te filmi od przypadku do przypadku, ale to może właśnie dobrze, bo mnie nie znudziły.
10-02-2021 16:57 wre... [Link do komentarza]
uważam identycznie!
09-02-2021 23:48 floriankonrad [Link do komentarza]
Nie widziałam Małamysza, więc chętnie obejrzałam. Kocham Czesia;P, chociaż nawet jako nastolatka nie podkochiwałam się w aktorach, czy piosenkarzach. Ale Czesiu rozwala system, swoją prostolijnością, szczerością i pomysłami.
Trzeba mieć niezłego świra, żeby wymyślić taki scenariusz, ale lubię te bzdury, łącznie z pisownią. Dla mnie to najbardziej naturalna wariacja, która mnie bawi/śmieszy, pomimo, że jestem raczej uporządkowaną osobą.
05-02-2021 21:03 wre... [Link do komentarza]
:D

https://www.youtube.com/watch?v=eP5_3dgZ1js
04-02-2021 02:50 floriankonrad [Link do komentarza]
Merch

chcę go opisywać. tak długo, aż z(a)niknie.
wgadać się w jego esencję, sprawić, by dotarło
do sukinkota, jak bardzo jest szkodliwy
(w najlepszym razie — zbędny)

by mu poszło w atomy. i by zniknął ze wstydu
pojąwszy, do jakiego stopnia jego obecność
stanowi chorobę /stan patologiczny
(drzazga omywana łagodnymi falami ropy)

kim jest? to zabawka, jaką w sobie noszę
pokłuty szpilkami pluszowy misiul (ile zaklęć bym
nie wyszeptał — żadne nie przyniesie skutku:
zazdrośnicy nie poczadzieją
bogaczom nie przyjdzie na myśl
oddanie majątków na cele charytatywne
o znalezieniu wariatki, którą mógłbym
traktować jak black metal
— również nie ma co marzyć)

opluwam go dalej:
— oczy z surowego plastiku, aż do bólu ślepe
(zdania, sekwencje, ujęcia zapisane w paciorkach
tyle ich, że film by szło poskładać-------------------'by szło' potoczny język, wyróżnia się niepotrzebnie
ale istnieje groźba, że wyjdzie natchniony
pornol, sadomasochistyczna i peleryniasta
cudowina w konwencji Dziadów)
— usta — przejechane haftem krzyżykowym (niemota!)
— wszystkie łapki — lewe i drżą
(lepiej nie pytać, od czego)
— ogólne niepodobieństwo, pysk właściwie bez rysów
— ale znowuż imię — dziwnie znajome
— w całej jego postaci — fałsz. ale ozdobny. jakby
był ogrodowym pustelnikiem, dla którego
stanowiłbym erem, samotnię w głębi
zachwaszczonego ogrodu
— nie, żebym próbował podnosić go do rangi
sztuki, ale... właściwie to rzeźba
pocieszny pomniś
(do ustalenia — czyja karykatura)

ględzę i ględzę. nie znika.--------------------no to fakt, peel ględzi:)
co z nim teraz? na stragan! potargować się
dla przyzwoitości, pokłócić pro forma
z ewentualnymi kupcami

wyrzucić przez okno z jadącego samochodu
jeśli nikt nie będzie chciał dać choćby złotówki

Opis przypomniał mi Czesia z 'Władcy móch', którego bardzo lubię, tyle że on jest optymistą, a peel raczej odwrotnie, doszukuje się na siłę negatywów, jakby celowo chciał się zadręczać.
03-02-2021 22:37 wre... [Link do komentarza]
(c) 2004-2023 by E-POEZJA
Strona wygenerowana w: 0.10070 s