|
Właściciele serwisu nie odpowiadają za treść umieszczanych utworów i komentarzy. Wszelkie uwagi prosimy kierować bezpośrednio do ich autorów. Wszystkie utwory i komentarze zamieszczone na stronie podlegają ochronie. Zabrania się ich kopiowania, przetwarzania lub rozpowszechniania bez zgody autorów.
Co za banalny bzdet. Dobrze, że chociaż krótki. Kolejny przejaw pseudopoetyckiego rozwolnienia. Ponad 4,5 tys. takich dzieł na twoim koncie. To jakaś neuroza?
|
19-04-2021 11:46 sevek
[Link do komentarza]
|
bardzo madrze postepujesz, ale ten azet, jest akurat, o bezmyślności...
|
29-08-2008 00:49 wre...
[Link do komentarza]
|
Woda gotuje się
w 100 stopniach Celsjusza
dlatego nie wpierdalam ręki do gara.
|
28-08-2008 23:37 borkos
[Link do komentarza]
|
to ty masz dobrze Stasiu, ja swojemu czasem musze troche pomoc:P...
dzieki za przewietrzenie moich tekstow:)
|
21-07-2008 01:13 wre...
[Link do komentarza]
|
dzien sam, wie co ma robic
musi wtac uczesac mysli
wypic setke na zdrowie
i czekac upojnej nocy
|
20-07-2008 15:21 Stanislawa
[Link do komentarza]
|
:))
|
08-04-2007 00:14 wre...
[Link do komentarza]
|
wre, ja Tobie też życzę dobrego wszystkiego i tego, co byś TY sama chciała dla siebie :)
a jesli będziesz pisać, to zawsze nie tylko z ciekawosci zajrzę do Ciebie, chociaż nie mogę obiecać konstruktywnych komentarzy, bo zwyczanie czasem nie umiem podpisać się pod wierszem, kiedy mi słowa zabraknie, ale cały czas się szczerej, ale subtelnej formy wyrażania swoich uczuc pod cudzą twórczością
od Ciebie :)
|
07-04-2007 16:59 ann13
[Link do komentarza]
|
ann:) Mogwai:) jestem w 'siodmym niebie':P dzieki Waszym komentarzom...
pierwszy raz mialam okazje doswiadczyc jak to jest sluchac cudzych odczuc na slowa/mysl, ktora gdzies tam wykielkowala w mojej glowie (po czesci w mojej, bo wziely poczatek z przeczytanych 'gwiazdek')...
zawsze mi sie wydawalo ze to dar bozy, ze nie potrafie pisac wierszy, bo nie umialabym zniesc krytyki i 'grzebania' w moich wierszach...
dzisiaj juz wiem, dzieki Wam, ze kazdy komentarz to rewelacja, bo mozna skonfrontowac swoje mysli z cudzymi...
niby komentujac cudze wiersze i czytajac komentarze innych, tez moge doswiadczac tych porownan, ale jednak to calkiem co innego...niz odczuc to na 'wlasnej skorze'...
spodobala mi sie mozliwosc doswiadczania tego, jak na te same slowa, kazdy reaguje inaczej...
jezeli sie kiedys zdarzy, ze zaczne cos pisac, mozecie uznac, ze to dzieki Wam i czuc sie rodzicami chrzestnymi:) moich 'tworow':P...
a teraz koniec zachwytow , wracamy do konkretow;P...
heh Mogwai ja bym chciala zgodnie z tym cytatem...
"chce
polozyc sie na jebanej trawie , poczuc jej zapach
nie miec nic co budzi jakiekolwiek watpliwosci
(byc a)* siebie nie miec"
Opublikowany: 06-04-2007 00:41 przez: voodoo , tytuł wiersza *
*moj dopisek:P
umiec ujac w AZcie...
chodzi mi o mozliwosc nie myslenia, z przymusem ciaglego myslenia człowieka:)...
zeby istniala taka mozliwosc w mysleniu, ze 'dzisiaj pracuje ciezko, ale za to jutro sie bycze'...
Ty z ann poszliscie w kierunku, zeby dzien przezyc podwakroc, czyli jak ann zauwazyla, jakis szczegolny dzien, bo tylko takie chcielibysmy przezywac powielekroc...
jeszcze raz dzieki:), słodkiego baranka Wam zycze i owalnych jaj:)
:)
|
07-04-2007 01:59 wre...
[Link do komentarza]
|
wre, pojęcia nie mam co to jest azet :),
a po swojemu rozumiem go tylko mgliscie , jako skondensowaną myśl o podwójnym znaczeniu przynajmniej,
planowanie , to dla mnie koszmarne słowo, dlatego napierw skojarzyłam je z tym dniem wykreslonym cyrklem , który najczesciej jest krótszy niż samo myslenie o nim, zwłaszcza, że ja pomyslałam o jakimś szczególnym dniu
kobiet, hahha
a potem dopiero poszłam Twoim tokiem, czyli w kierunku mechanicznego odhaczania czynności
ale wtedy na końcu brakuje
jestem robotem:)
|
06-04-2007 20:44 ann13
[Link do komentarza]
|
jakiś taki niekonkretny ten azet, ale pomysł miałas fajny, pewnie można by go lepiej zrealizować przedstawiając myśl w nie kontekscie bezmyślności a raczej dłuższego życia; czyli przeżywania planów już w rzeczywistości. można by wyjść od czegoś takiego:
wybobrażam sobie jutrzejszy dzień
tak żeby przeżyć go po raz kolejny
i zrobić z tego azeta:P
|
06-04-2007 19:59 Mogwai
[Link do komentarza]
|
dzieki ann:) za komentarz, bo juz chcialam blagac Mogwaia na kolanach;P, zeby mi napisal czy to jest AZ czy nie...
bo raz mi sie wydawalo, ze jest a raz, ze nie...
Twoj komentarz pozwolil mi go ujrzec jeszcze inaczej niz to co 'chodzilo' po mojej glowie;P...
teraz juz wiem, ze to jest AZ ( i 0 skromnosci;P)...
moj zamysl byl mniej wiecej taki...
planujac drobiazgowo dzien co do minuty, trzeba niezle ruszyc glowa (czyli myslec do potegi;P)...w pewnym sensie mozna uznac, ze w trakcie takiego planowania przezywa sie juz ten dzien w jakims sensie, bo wybiega sie w 'przyszlosc'...
ale teoretycznie mozna pozniej 'automatycznie' przez niego 'przejsc' zgodnie z grafikiem, czyli bezmyslnie...
:)
|
06-04-2007 19:03 wre...
[Link do komentarza]
|
faktycznie, czasem plany mogą zając więcej czasu
niż ten dzień :)
|
06-04-2007 18:12 ann13
[Link do komentarza]
|
|